Motamy, nanizujemy, okręcamy, odkręcamy, przekręcamy, podsuwamy, podciągamy, łączymy, stoimy na rusztowaniu (oj!) aż wreszcie zahaczamy i wieszamy. Praca wre nad instalacją instalacji, bo to czasochłonne liternicze dzieło, które omotało nas całkowicie. Za całe to zamieszanie odpowiada Aleksandra Toborowicz, artystka, malarka, graficzka, projektantka, doktor sztuki, autorka murali, laureatka wielu nagród.
W Gwarze chmar artystka wskazuje na światowy problem nadmiaru informacji, którymi otoczony jest współczesny człowiek. Ten nieustanny szum informacyjny, infohałas coraz bardziej osacza nas. Nie łatwo wydostać się z jego zasięgu, ale na pewno warto próbować.
Jednak przez ostatnie parę dni to my pociągamy za sznurki, bo musimy zdążyć na sobotni the Worldwide Instameet, który odbędzie się w industrialnych wnętrzach Galerii Grunung na Zabłociu. To niebywała atrakcja być jednym z monterów sztuki. W czasie #wwim15igerskrakow# miłośnicy mobilnej fotografii będą mogli uwiecznić w kadrze tę trójwymiarową instalację na wszelkie możliwe sposoby i oczywiście z odpowiednim hashtagiem wysłać ją w świat. W ultrafiolecie lub sauté, z dołu lub z góry, na skos lub w poprzek, pojedynczo lub parami, w mikro lub makro ujęciu. Jedno jest pewne – Igersom pomysłów na pewno nie zabraknie.
- 3 nazwy: Gwar chmar, Typo Noise, Mass Mess
- 10 minut = jedna żyłka x 650 żyłek x 2 = 13 000 minut = 215,6 h godzin nawlekania
- 19 dni wieszania / instalowania, 1 dzień = średnio 10-12 godzin = 228 godzin
- zdarzyło się rozplątywać 1 żyłkę – 3 godziny …
- 3900 mb żyłki
- 12 000 laserowo wyciętych liter z kartonu
- 1100 czarnych spinaczy
- ok. 25 osób pomagających w nawlekaniu, rozplątywaniu, wieszaniu instalacji
- setki wypitych kaw
- 5 wystaw: Kraków – Galeria Onamato, Kraków – Księgarnia Lokator, Dubaj (Szardża) Biennale Kaligrafii, Stambuł – RenArt Gallery, Kraków – Galeria Gruning
- po raz pierwszy instalacja pojawiła się w 2011 roku w Krakowie
- instalacja powstała dzięki stypendium MKiDN „Młoda Polska” w 2010 roku
Dwa razy w roku odbywa się światowy Instameet, czyli WorldWide InstaMeet, którego datę odgórnie wyznacza Instagram, a lokalne grupy Igersów na całym świecie organizują wtedy spotkania w swoich miastach. Każda ze społeczności stara się zorganizować jak najciekawsze spotkanie. My w Krakowie, 25 marca, mogliśmy bardzo blisko zaznajomić się z niesamowitą instalacją Aleksandry Toborowicz, a efekty tego spotkania można zobaczyć oczywiście na Insta. To właśnie dzięki Instagramowi często dostajemy możliwość wstępu do miejsc, do których nie tak łatwo wejść. Tarasy wieżowców, dachy hoteli, zakamarki biurowców, teatrów, galerie sztuki od kuchni, spalarnie śmieci, lotniska, urbexowe miejsca i oczywiście niezwykle fotogeniczne spiralne klatki schodowe…
Niech #HASHTAG# będzie z wami i prowadzi was do Galerii Grunung, bo tam sztuka jest na porządku dziennym!
Aleksandra Toborowicz, której ulubionym kolorem jest ultraMaryna :), to niezwykła i wszechstronna artystka, o czym można się przekonać oglądając np.
TypoNoise & Zablocie.info.
Zdecydowanie warto !
You must be logged in to post a comment.